czwartek, 24 stycznia 2013

Szopy Cz.1: Szopy Polskie i Potok





Miejscowość: Warszawa

Dzielnica: Mokotów

Obszar MSI: Stegny / Ksawerów

Osiedle: wieś, nie osiedle

Miejsce: Szopy Polskie / Potok


Temat może stracił na oryginalności, nawet na gazeta.pl był o tym krótki reportaż. Ale satysfakcjonującym go bym nie nazwał, więc przed zdjęciami z wyprawy, pozwolę sobie na dłuższy wstęp.

Na początku warto przeczytać artykuł o Szopach (Polskich i Niemieckich) na wikipedii, oraz o Potoku na Warszawa.wikii. Potem warto pooglądać stare mapy. Kolejnym etapem może być postawienie kilku pytań i tez, chwila refleksji i wnioski.

Moje pytania brzmią: gdzie były Szopy Polskie i gdzie był Potok? Czy Potok był częścią Szop Polskich? Czy Szopy Polskie przemianowano na Potok? Czy zabudowa w obrębie ulic Jaśminowej, Bocheńskiej i Potoki to wieś Potok czy Szopy Polskie?

Artykuł o Szopach na Wikipedii jest niejasny i myli chyba rozmieszczenie Szop Polskich i Niemieckich względem Puławskiej. Sądząc po starych mapach tu były Szopy Polskie, a po drugiej stronie Puławskiej, w rejonie MSI Ksawerów - Niemieckie. Wg Warszawa-wikii cały ten obszar to Potok, a Szopy Polskie były gdzieś obok (?).



 

Jednak w tym artykule również widać błędy i nieścisłości. Gdyby bowiem ulice Bocheńska i Jaśminowa należały do wsi Potok, a ulica Potoki miała łączyć Potok z Szopami Polskimi, to te drugie musiały by być na południu (bzdura). Na podstawie kilku map sądzę, że to Potok był na południu, a Szopy Polskie na północy. A więc Potok byłby w południowo-wschodniej części tego obszaru. Z drugiej strony mapy również wykazują masę nieścisłości i błędów. Szopy Niemieckie, Henryków i Wierzbno latają po dość sporym obszarze, głównie na osi wschód-zachód, po obu stronach Puławskiej. Jednak ostateczny wniosek jaki wyciągnąłem jest taki, że na „przedmieściach” Szop Polskich, a więc wzdłuż drogi dojazdowej (ul. Potoki) powstała niewielka wieś Potok. W rejonie skrzyżowania z Jaśminową i Bocheńską zaczynały by się Szopy Polskie. Nazwa Potok pojawiła się na mapach, jednak nigdy nie stała się „głośna”, ogólnie teren, w związku z brakiem wyraźnej granicy, przyjęło się uważać za część Szop Polskich. Moją teorię potwierdza rozmowa z mieszkańcem domu przy Bocheńskiej 2:

-Przepraszam, czy to jest wieś Potok?
-Tak.
-A Szopy Polskie to tam dalej? [Pokazuję mniej więcej północ]
-Tam to Szopy Niemieckie
-A Polskie?
-Tu są Szopy Polskie.
-Myślałem, że Potok
-No… Potok to głównie ulica…




Potwierdzało by to moją teorię, prawda?

Jak potwierdził miły pan, zabudowania są głównie przedwojenne. Większość wygląda na zamieszkaną, jednak głównie przez ludzi starszych. Młodzi nie chcieli by tu mieszkać – drogi takie, że sam nie wiem jak samochody dały radę tam wjechać, do przystanku daleko, żadnego sklepu… Choć zdziwiłem się wielce widząc samochody obok domów przy ”głębokiej” Bocheńskiej, która jest miejscami niezwykle wąska, miejscami w ogóle zanika i wije się, do tego pod górę. Zabudowa - trochę drewna, trochę cegieł, trochę papy. Ale zdarzają się też budynki otynkowane, a nawet obłożone paskudnymi panelami. Z uwagi na zimową porę ciężko mi oceniać kwestię pól. Ogólnie klimat naprawdę rewelacyjny. Podobno teren objęty jest ochroną, która zabrania budowania wysokiej zabudowy. Jednak nie wiele to da, bo niska zabudowa willowa (oby tylko), lub, o zgrozo – szeregowa (w stylu os. Borków w dz. Wawer) to też łakomy kąsek dla deweloperów. I nikogo wysiedlać nie będzie trzeba – starsi mieszkańcy Szop i Potoku kiedyś umrą i szczerzę wątpię, aby ich spadkobiercy woleli mieszkać w starej chacie we wsi-w-mieście, niż sprzedać działkę. Dlatego warto odwiedzać to miejsca, póki się da.  





 

Wróćmy jeszcze do Wątpliwości co do lokalizacji Szop. Położenie Szop Polskich jest w miarę jasne, choć nie mam pewności, czy były też na skarpie – ul. Bukowińska ze słynnym domem, co drogę wstrzymuje. Ja bym się ku temu skłaniał. Na północny zachód od Szop Polskich i na południe od Królikarni znajdowały się ponoć Szopy Francuskie. Cyt. Utm: „W XIX w. mieściły się tu Szopy Francuskie: sklepy, wozownie, kramy i stragany, przetwórnie. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od francuskich osadników.” Co do tego nie ma wątpliwości, ale to dlatego, że informacji jest niewiele i sobie nie przeczą. Nie widziałem jednak tego miejsca na mapach. Ja to widzę tak:



Załóżmy zatem, że Szopy Polskie i Francuskie zostały już na mapie ulokowane…pozostaje pytanie, czy Szopy Niemieckie mieściły się na terenie Ksawerowa, głównie wzdłuż Wielickiej, czy też może w obrębie ulic Jaworoskiej i Bandoski jak podają inne źródła? Ten temat muszę jeszcze przebadać, połazić, poszperać, poczytać i wtedy coś napiszę. Zrobię też jakiś wypad do Szop Francuskich. Jak na razie cieszcie oczy Szopami Polskimi i Potokiem. 





14 komentarzy:

  1. Ostatni raz byłem tam w 2011 roku. Część pól była uprawiana, głównie ziemniaki i kapusta, gdzieniegdzie małe warzywniaki. W czasie mojej wizyty oprócz samochodów, w kilku miejscach można było zobaczyć stare, pordzewiałe maszyny i narzędzia rolnicze - kopaczka, kosiarka, pługi, brony. Na Twoich zdjęciach nigdzie takich sprzętów nie widać. Albo zostały "zagospodarowane" jako elementy dekoracyjne (widuję takie sprzęty na Kole), albo trafiły na złom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Była to pierwsza wyprawa i z uwagi na takie, a nie inne, uwarunkowania atmosferyczne nie trwała dłużej jak godzinę. Wydaje mi się, że mogłem coś przeoczyć. Coś mogło być przykryte, coś schowane w stodole/garażu. Planuje tam powrócić na wiosnę i również zdam reportaż. Gdzie na Kole widujesz tego typu sprzęty?

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa :)

    Wiem już coś o tych polach. Ponoć te uprawy to takie pół-dzikie były. I deweloperskie ku*wy już powykupywały działki. Wywalili ludziom bez uprzedzenia narzędzia i plony tuż przed zbiorami, choć mają coś stawiać dopiero w 2014. Zapowiadają coś na kształt drugiej Saskiej Kępy, ale znając życie, tendencje a architekturze i urbanistyce, a także deweloperskie obietnice (patrz zakłady Cory na Grochowie i ich "otwarta zieleń"), to powstanie tu druga Marina Mokotów. A żeby im koparki w błocie ugrzęzły!

    Trzeba się śpieszyć ze zwiedzaniem :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak żyję, żadnych szopów w Warszawie nie widziałem.
    A swoją drogą, pracowałem kilka lat "nad" tym miejscem i jakoś nigdy nie zszedłem na dół.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah, tutaj byłem i jedyne co udało mi się znaleźć to opuszczony dom z zaje... znaczy zastawionym wejściem. To był chyba ten sam co na foto 11.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecam zdjęcia Szop Polskich oraz Potoku na PANORAMIO:
    http://www.panoramio.com/user/6964022/tags/Szopy%20Polskie

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam zdjęcia Szop Polskich oraz Potoku na PANORAMIO:
    http://www.panoramio.com/photo/79694427

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak coś, ponad roku temu już część terenu przy początku ulicy potoki została zasypana do poziomu wilanowskiej, chaty od tej strony stoją opuszczone, część pól jest ogrodzona płotami z napisami "Własność prywatna", coś się będzie niestety budować jak nic.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przy ulicach Bandoski i Jaworoskiej były pola przynależące do Szop Niemieckich, ale nie łączyły się z pozostałą częścią tej wsi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawe okolice. Szczególnie jedno podwórze na Bandoski, gdzie mieszkaniec postanowił sobie malowniczo zgnić Fiata Multiplę (tego oryginalnego, z lat 50.). A przez Potoki da się przejechać. POWOLI.

    Polecam Rajd po Skarpie Złomnika i Stada Baranów - co prawda już dawno niekonkursowy (odpowiedzi z trasy są już znane i opublikowane), ale rekreacyjnie warto przebyć. Dzięki niemu poznałem okolice, o których istnieniu nie miałem pojęcia...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem spadkobierca działki na szopach polskich i zamierzam je odzyskać

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez ponoc jestem spadkobierca dzialki na szopach francuskich lub polskich. prosze o kontakt

    OdpowiedzUsuń
  13. Mieszkam na Mokotowie Dolnym od 1965 roku i jak miałem 9 lat zrobiłem z bratem wycieczkę rowerową w te rejony. Od ul. Idzikowskiego na południe rozciągały się pola uprawne. Jadąc na południe ul. Jaśminową to po lewej stronie rosły zboża jak żyto i pszenica a po prawej rosła marchew, ogórki, ziemniaki itp. warzywa. Przy ul. Jaśminowej stało kilka domów wiejskich (jeszcze są ślady po fundamentach, tych murowanych a były też drewniaki co całkowicie znikły). Wspaniała okolica, zwłaszcza latem gdy jechało się tam jak na wieś wzdłuż łanów zboża a nie tak teraz, że są same chaszcze. Były też łąki na których pasły się spore ilości krów a nawet konie. Obejścia był głównie ogrodzone drewnianymi płotami tzw. sztachetami. Z tego co pamiętam wzdłuż tej drogi był jeszcze rów wodny, który zbierał nadmiar wody z pól pod skarpą. Sam z rodzicami mieszkał już na nowoczesnym osiedlu przy ul. Piaseczyńskiej.

    OdpowiedzUsuń